Wiele agencji e-marketingowych, które współpracują z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, ciągle spotyka się z tymi samymi problemami. Klienci często nie zdają sobie sprawy z tego, co dla przedstawicieli agencji jest po prostu oczywiste. Przyczyny są dwie. Klątwa wiedzy lub niekompetencja przedsiębiorcy (klienta). Albo jedno i drugie. Przyjrzyjmy się kilku oczywistościom.
Czym jest klątwa wiedzy?
Zanim przejdziemy do głównego tematu – kilka słów wprowadzenia dla wszystkich, którzy nie wiedzą o klątwie wiedzy. Nie moglibyśmy pominąć podstawowego wprowadzenia, kiedy mówimy właśnie o tym. Swoją drogą – to jedyny nieoczywisty akapit w tym tekście.
W maksymalnym uproszczeniu, klątwa wiedzy polega na tym, że osoba, dla której wiedza w danym obszarze jest “powszechna” (łatwo dostępna, na podstawowym poziomie, oczywista), mylnie zakłada, że jest to wiedza oczywista również dla innych.
Dlaczego uświadamianie klientów i mówienie im o tym, co wydaje się oczywiste, jest tak ważne? Przede wszystkim dlatego, że nieświadomy klient może być pozbawiony szansy na obiektywną ocenę jakości naszych działań. Problem może pojawić się również na pierwszej rozmowie, kiedy opowiadamy o tym, co możemy zaoferować.
Przejdźmy do konkretów!
e-marketing
- Klient nie zdaje sobie sprawy z tego, jak duże możliwości analityczne wiążą się z działaniami e-marketingowymi. Z drugiej strony – warto zaznaczyć, że zmierzyć można bardzo dużo. ale nie wszystko!
- Klient może nie zdawać sobie sprawy z tego, że marketing internetowy to rozwiązanie, które może bezpośrednio wpływać na wyniki sprzedażowe. Jeżeli w jego branży jest to możliwe – warto podkreślić rolę poszczególnych elementów strategii.
- Choć reklama w Internecie jest relatywnie tania, to koszty poszczególnych usług mogą zaskoczyć niejednego przedsiębiorcę – mimo że na tradycyjne formy reklamy wydaje znacznie więcej. Najprostszym rozwiązaniem jest tu porównanie skuteczności poszczególnych form.
- Klient nie wie o istnieniu dark postów. Myśli, że po prostu nic nie publikujesz, a efekty osiąga dzięki zupełnie innym działaniom.
- Klient myśli, że skuteczność działań na Facebooku mierzy się liczbą publikacji w ciągu miesiąca. Im więcej, tym lepiej. ”Dobrze byłoby publikować 3 razy dziennie”. Nie wie o istnieniu algorytmu i myśli, że newsfeed to idealna tablica ogłoszeń, które wszyscy przeglądają.
- Nie wie, które rozwiązania są najskuteczniejsze. Nie ma pojęcia o grupach niestandardowych odbiorców i remarketingu. Nie wie, do czego służy Piksel Facebooka.
- Konkursy mogą sprawić prawdziwą rewolucję. Niestety, klient nie wie, że zorganizowanie konkursu z losowaniem albo koniecznością udostępnienia posta jest nieco bardziej skomplikowane. A to oznacza, że pozyskanie dużej liczby aktywności (swoją drogą – wątpliwej wartości) nie będzie już takie łatwe.
Pozycjonowanie stron internetowych i optymalizacja
- Klient nie wie, że konkurencja nie przespała ostatnich kilku lat. Warto przedstawić mu podstawowe informacje na temat działań konkurencji na płaszczyźnie poprzednich kilku lat i uświadomić, w którym punkcie tej podróży znajduje się jego witryna.
- Klient nie wie, że pozycjonowanie witryny wymaga działania długofalowego i przynosi efekty odłożone w czasie – ale z drugiej strony – często są to długoterminowe inwestycje. Nie wie o standardach dotyczących reklamy, a także tego, że rozwiązanie worka z linkami, które zaleją internet to co najmniej kiepski pomysł.
- Klient nie wie, że niektóre działania w zakresie contentu wymagają tworzenia treści, które spełniają “oczekiwania” zarówno ludzi, jak również robotów Google. To szczególnie istotne w przypadku treści “pod SEO”. Albert Einstein dobrze ubrał to w słowa: “Jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że nic nie potrafi”. Niestety – w tym przypadku to agencja występuje w roli ryby.
To dopiero początek naszego zestawienia. Dlaczego o tym mówimy? Budowanie świadomości klientów może być długą i wyboistą drogą. Czas też zazwyczaj gra na naszą niekorzyść. Właśnie dlatego warto skupić się na wybranych elementach i przedstawić je przy dobrej okazji.
Wkrótce kolejna część, a tymczasem – jeżeli macie swoje spostrzeżenia – koniecznie dajcie nam o nich znać!