Zapomnij o mobile first. Czas na wieloekranowość!

Jak docierać do klienta wielokanałowo, za pomocą kilku urządzeń?

Kiedy w przyszłości antropolodzy badający postęp technologiczny w dostępie do smartfonów i, przez to, do mediów społecznościowych, spojrzą na rok 2014, będą musieli uznać tę datę za przełomową; to właśnie w zeszłym roku liczba użytkowników mediów społecznych na całym świecie przekroczyła w sierpniu 2 miliardy, zaś w listopadzie 3 miliardy osób korzystało z sieci. Najciekawszy osiągnięty kamień milowy to fakt, że już ponad 33 proc. wszystkich stron internetowych przeglądanych jest przez smartfony, a w Polsce liczba ta wynosi aż 46%. To główny powód, dla którego „rok mobile” jest bodaj najdłużej trwającym rokiem w dobie technologii (o czym pisaliśmy szerzej tutaj), ale jeśli chcielibyśmy ten trend wykorzystać naprawdę skutecznie, powinniśmy poszerzyć marketingową perspektywę o określenie: „multi-screen first”. 

Ilość ma znaczenie

Multi-screen to intrygujące, kulturowe zjawisko występujące głównie w społeczeństwach Zachodu; polega na wykorzystywaniu co najmniej dwóch ekranów (laptop/smartfon/tablet/telewizor) w tym samym czasie. W badaniu, w którym podjęto ten temat w 2013 roku, odkryto, że aż 73% Polaków używa drugiego urządzenia podczas oglądania telewizji – to mniej więcej tyle, ile w Wielkiej Brytanii (75%) czy USA (77%).

Z innego badania, przeprowadzonego przez IAB Polska w 2014 roku wynika, że jedynie 29% badanych podczas oglądania TV nie robi niczego innego. 58% “używa internetu, a TV jest w tym czasie włączona” i to jest najczęstszy schemat jednoczesnego korzystania z internetu i telewizji.

W ujęciu kulturowym nie jest to nic zaskakującego; oglądając ulubiony serial czy relację ze spotkania sportowego, na bieżąco korzystamy z portali społecznościowych, by komentować obraz na żywo czy rozmawiać o nim ze znajomymi, podobnie dzieje się w przerwie na reklamę (a w przypadku, gdy dochodzi do niej w czasie filmu dokumentalnego, poszukujemy szerszych informacji, by pogłębić zagadnienie).

Z marketingowego punktu widzenia jednak możemy zaobserwować wielką szansę – i to w dwójnasób.

Dostosuj się do klienta – na każdym urządzeniu

Po pierwsze, jeśli mówimy o wykorzystaniu drugiego urządzenia podczas oglądania telewizji, zwłaszcza w momencie pokazywania reklam, powinniśmy zrozumieć, że to właśnie w sieci następuje najczęściej pierwszy kontakt z marką i produktem. Telewizja odgrywa więc rolę wzmacniającą zapamiętanie przekazu. We wspomnianym badaniu na temat multi-screeningu zapytano respondentów o to, do czego chętnie wykorzystaliby drugi ekran podczas oglądania telewizji. 29% wykazało chęć ściągnięcia na przykład przepisów z oglądanego właśnie programu kulinarnego, 24% gotowych byłoby robić check-in potwierdzający, że oglądają program i zbierać za to wymienialne na nagrody punkty, zaś 16% deklaruje, że mogłoby w internecie oglądać program zza kulis (w czasie przerwy lub trwania programu). Otwiera to furtkę do naprawdę ciekawych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie multimedialnego content marketingu, i pozwala budować trwałe więzi z potencjalnymi klientami. Kluczem jest dostarczanie maksymalnie relewantnych informacji do osób w ściśle określonym etapie na ścieżce zakupowej.

To jednak nie wszystko. Druga szansa dotyczy szeroko rozumianego ecommerce, czy po prostu, dokonywania transakcji w internecie. Wykorzystywanie drugiego ekranu podczas spędzania czasu przed telewizorem jest częstym, ale nie jedynym objawem multi-screeningu. Wzrost udziału mobile w dokonywaniu zakupów w sieci jest ogólnie znanym trendem, ale nadal nie wszyscy marketerzy zdają sobie sprawę, że to kwestia nieco bardziej skomplikowana; 65% ścieżek rozpoczyna się na smartfonach, by 61% z nich kontynuować na desktopach/ laptopach (4% na tabletach), a z 25% ścieżek, które rozpoczynają się na desktopach/ laptopach, 19% kontynuowanych jest na smartfonach (5% na tabletach).

Zobacz też, jak drugi ekran tchnął życie w telewizję!

Afiliacja – sprawy się komplikują

W przypadku sieci afiliacyjnych, proces śledzenia transakcji poprzez cookies staje się coraz mniej wiarygodny i dokładny. Wyobraźmy sobie klienta, który na tablecie zobaczy baner produktu, wkrótce otrzyma linka z wartościową ofertą na email, który odczyta w biegu na smartfonie, odkładając zakup do wieczora, którego dokona na desktopie. Jak rozliczać poszczególne kanały dotarcia i nagradzać te, które najbardziej przyczyniły się do podjęcia decyzji o kupieniu towaru?

Z pewnością do lamusa musi odejść (wraz z pozostałymi błędnymi przeświadczeniami marketerów odnośnie marketingu afiliacyjnego) model rozliczenia oparty o last click wins, polegający na nagradzaniu prowizją dostawcę ostatniego touchpointa (punktu styku), przez który klient skonwertował. Na razie, rozwiązania są dwa; pierwszy model opiera się o „single sign-in” (użytkownik zalogowany na indywidualne konto na każdym etapie ścieżki) i wykorzystuje go chociażby Facebook, udostępniając reklamodawcom raport skuteczności reklamy z rozbiciem na poszczególne urządzenia. Drugi model, nieco bardziej uniwersalny, choć znacznie mniej dokładny, polega na szacowaniu prawdopodobieństwa wystąpienia akcji na danych urządzeniach w oparciu o anonimowe dane (nie związane z konkretnym użytkownikiem). Wykorzystuje go Google, ale jest on dobry jedynie dla wybranej grupy reklamodawców, którzy potrafią identyfikować użytkownika w oparciu o dane charakterystyczne dla branży.

Jedno jest pewne – trend multi-screeningu będzie postępował, a poziom konwersji zacznie spadać tam, gdzie właściciele ecommerce nie dostrzegą technologicznej szansy na maksymalne dostosowanie się do klienta.

Zapoznaj się z tym tekstem, jeśli dodatkowo interesuje Cię kwestia wieloekranowości w atrybucji i sposobów mierzenia konwersji na wielu ekranach.

array(24) { ["ID"]=> int(7392) ["id"]=> int(7392) ["title"]=> string(4) "foto" ["filename"]=> string(8) "foto.png" ["filesize"]=> int(321599) ["url"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["link"]=> string(23) "https://adnext.pl/foto/" ["alt"]=> string(0) "" ["author"]=> string(2) "21" ["description"]=> string(0) "" ["caption"]=> string(0) "" ["name"]=> string(4) "foto" ["status"]=> string(7) "inherit" ["uploaded_to"]=> int(0) ["date"]=> string(19) "2024-06-07 09:02:14" ["modified"]=> string(19) "2024-06-07 09:02:14" ["menu_order"]=> int(0) ["mime_type"]=> string(9) "image/png" ["type"]=> string(5) "image" ["subtype"]=> string(3) "png" ["icon"]=> string(54) "https://adnext.pl/wp-includes/images/media/default.png" ["width"]=> int(413) ["height"]=> int(531) ["sizes"]=> array(27) { ["thumbnail"]=> string(61) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto-150x150.png" ["thumbnail-width"]=> int(150) ["thumbnail-height"]=> int(150) ["medium"]=> string(61) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto-233x300.png" ["medium-width"]=> int(233) ["medium-height"]=> int(300) ["medium_large"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["medium_large-width"]=> int(413) ["medium_large-height"]=> int(531) ["large"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["large-width"]=> int(413) ["large-height"]=> int(531) ["1536x1536"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["1536x1536-width"]=> int(413) ["1536x1536-height"]=> int(531) ["2048x2048"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["2048x2048-width"]=> int(413) ["2048x2048-height"]=> int(531) ["thumbnail-archive-content"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["thumbnail-archive-content-width"]=> int(413) ["thumbnail-archive-content-height"]=> int(531) ["medium_medium"]=> string(61) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto-413x512.png" ["medium_medium-width"]=> int(413) ["medium_medium-height"]=> int(512) ["mailpoet_newsletter_max"]=> string(53) "https://adnext.pl/wp-content/uploads/2024/06/foto.png" ["mailpoet_newsletter_max-width"]=> int(413) ["mailpoet_newsletter_max-height"]=> int(531) } }
Magdalena Zaleska
linkedin

Magdalena Zaleska

Content & PR Manager Grupy AdNext

Ponad 15-letnie doświadczenie w dziedzinie public relations i marketingu zdobywała w agencjach PR, branży mediowej i wydawniczej. Jest współpomysłodawczynią filmu "Grzesiuk. Ferajna wciąż gra" oraz współautorką zbioru opowiadań "Taxi, taxi! Albo o ludziach, taksówkach i innych zwierzętach". Zobacz więcej tekstów tego autora

Pozostałe najnowsze artykuły

Marketing afiliacyjny – co to jest? Poradnik prowadzenia kampanii partnerskich

Marketing afiliacyjny opiera się na współpracy reklamodawcy (sprzedawcy) z partnerem (afiliantem), który przyjmuje rolę “pośrednika” sprzedaży. Sprzedawca zyskuje kolejnych klientów,...

Wstęp do performance marketingu: 5 podstawowych narzędzi

Performance marketing, czyli ciężkie działa internetowej reklamy, ma jeden, zasadniczy cel – generować sprzedaż. Co jednak ciekawe, gdy przed 3...

3 sekretne składniki afiliacji, które musi znać każdy bloger

Jak zacząć zarabiać na blogu? To pytanie na pewno pojawia się w głowach wielu blogerów, nie tylko tych początkujących. Jedną...