W 2016 roku użytkownicy Facebooka oglądali 100 milionów godzin wideo dziennie. Był to też rok triumfu live streamingu, swoistej odpowiedzi największego serwisu społecznościowego na świecie na Snapchata i inne aplikacje, odpowiadające za wzrost znaczenia real-time marketingu i błyskawicznego reagowania. Co jeszcze zmieniło się w ostatnich czasach i na co warto się przygotować, jeśli chodzi o reklamę wideo na Facebooku?
Jak to zmonetyzować?
Jak wspominaliśmy w naszym artykule na temat wideo w content marketingu, najważniejsze osoby odpowiadające za rozwój Facebooka nie mają wątpliwości co do tego, że wideo stanie się kluczowym nośnikiem informacji. Nie da się jednak nie zauważyć, że błyskawiczny rozwój filmów, umożliwiony między innymi dzięki równie intensywnemu wzrostowi segmentu mobile czeka jeszcze na rozwiązania pozwalające na faktyczne nawiązanie konkurencji z liderem w tej kategorii – Youtubem.
Rozwiązania mające na celu monetyzowanie treści wideo Facebook testuje już od kilku lat. Ważnym wydarzeniem było zastosowanie reklamy typu post-roll przy współpracy z ligą NFL w 2014 roku. W zeszłym roku miały miejsce pierwsze testy na klipach trwających co najmniej 90 sekund – precyzyjnie targetowane reklamy pokazywały się po co najmniej 20 sekundach obejrzanego filmu. Serwis zainwestował też ponad 50 milionów dolarów w opłacenie influencerów, promujących nowe rozwiązania, z naciskiem na live wideo – być może widzieliście film, w którym najsłynniejszy pływak świata, Michael Phelps, ogłosił koniec kariery po igrzyskach w Rio lub streamingi z wypowiedzi samego Marka Zuckerberga.
Tylko 3 miesiące 2017 roku pokazały, że walka o reklamodawców w ramach facebookowych wideo wkroczyła na nowy poziom. W marcu rozpoczęto testowanie funkcji „kontynuuj oglądanie” – serwis sugeruje nam obejrzenie niedokończonych wideo z feedów. Co więcej, autoodtwarzane filmy będą teraz włączać się w wersji z dźwiękiem. Stworzenie aplikacji na Apple TV oraz Smart TV pokazuje też, że Facebook myśli o nawiązaniu walki z tradycyjną telewizją – wciąż kluczowym kanałem dystrybucji reklam, którego znaczenie będzie malało coraz szybciej.
Co to oznacza dla reklamodawców?
Agresywne próby monetyzacji wideo przez Facebooka pokazują, że serwis wsłuchuje się w uwagi reklamodawców. Jednym z najczęściej zgłaszanych przez nich problemów był fakt, że jeszcze w zeszłym roku większość filmów oglądaliśmy bez dźwięku. Facebook toczy bezkompromisową wojnę z konkurencją – wprowadzenie dźwięku w automatycznie odtwarzanych filmach to m.in pokłosie „inspiracji” Snapchatem. Wiadomość o zrezygnowaniu z niemożliwych do pominięcia, 30-sekundowych reklam przed filmem przez Youtube każe jednak pamiętać o tym, by unikać zbyt nachalnej reklamy – stąd też Facebook skupia się na reklamach w środku filmu, nie odstraszając osób zainteresowanych treściami.
Kolosalne znaczenie ma też zwiększenie precyzji w mierzeniu efektów kampanii reklamowej – najwięksi reklamodawcy świata krytykowali niejasności w rozliczaniu swoich działań reklamowych na Facebooku. Zawyżone statystyki wyświetleń wiążą się z oczywistymi stratami dla reklamodawców, dlatego w zeszłym tygodniu uruchomiono Advanced Measurement – narzędzie umożliwiające precyzyjne określenie korzyści reklamowych, również w zestawieniu z innymi mediami społecznościowymi. Innymi słowy – Facebook próbuje również rozwiązań, które umożliwią mu przejęcie roli Google Analytics w planowaniu kampanii. Reklamodawcy nie mogą pozwolić sobie na przegapienie tej funkcjonalności.