Uważaj, kogo słuchasz! Facebookowe mity

Facebook i jego system reklamowy to ogromna machina, w której naprawdę nietrudno się pogubić. Niestety, nie pomagają w tym osoby, które publikują i rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o “tajnych sposobach na skuteczną reklamę”. Facebookowe mity czyhają na każdym kroku. Nawet na specjalistów social media marketingu. Dziś przyjrzymy się części z nich.

Tak, ten artykuł stworzono w oparciu o prawdziwe zdarzenia.

Ktoś gdzieś coś kiedyś usłyszał od kogoś, kto twierdził, że jest ekspertem. A później powtórzył komuś, kto nieco inaczej to zrozumiał. A jeszcze później zrobiła się z tego naprawdę duża kula śnieżna.

Zabieramy się za obalanie mitów!

Mit: Zasięg? Tylko płatny

To, że w newsfeedzie wyświetlają się nam tylko posty publikowane przez znajomych, publikowane w grupach i tylko te posty stron, które są promowane, to bzdura w najczystszej postaci.

Gdybyśmy mieli doszukiwać się tu ziarnka prawdy, to… leży gdzieś obok. Fakty są takie, że Facebook testował wprowadzenie rozwiązania, w którym posty publikowane przez fanpage miały trafiać do osobnego feedu (Explore Feed), ale na testach (których zresztą nie prowadzono dla polskich użytkowników) się skończyło.

Mit: Publikowanie w czwartek, pięć po dziesiątej, zwiększa zaangażowanie

Naprawdę trudno byłoby uchronić swoje oczy i uszy przed tymi hasłami. Tobie też zdarzyło się oberwać tym sloganem?

Nie, nie istnieje złota zasada, zgodnie z którą powinniśmy zawsze wybierać ten sam dzień i godzinę publikacji. Oczywiście – warto kierować się rozsądkiem i posłuchać tych, którzy odradzają publikowanie o pierwszej w nocy. Ale pozostałe informacje lepiej pozyskać ze statystyk dotyczących Twoich odbiorców i przetestować skuteczność poszczególnych wariantów.

mit1

A swoją drogą – w komunikacji na Facebooku jest naprawdę sporo ważniejszych kwestii niż wybór dnia i godziny. 😉

Mit: Więcej postów = większe zaangażowanie

Teoretycznie – zwiększenie liczby publikacji w ciągu miesiąca powinno pozytywnie wpłynąć na wskaźniki zaangażowania. I pewnie rzeczywiście mogłoby tak być, gdyby nie to, że najczęściej zmiana nie polega na zwiększeniu nakładu czasu, a jedynie zwiększeniu liczby publikacji kosztem jakości.

Koniec końców – zamiast jednego, przyciągającego uwagę i budującego zaangażowanie posta, lądujesz z trzema “zapychaczami”.

“Klient myśli, że skuteczność działań na Facebooku mierzy się liczbą publikacji w ciągu miesiąca. Im więcej, tym lepiej. ”Dobrze byłoby publikować 3 razy dziennie”. Nie wie o istnieniu algorytmu i myśli, że newsfeed to idealna tablica ogłoszeń, które wszyscy przeglądają.”

Zobacz także: Czego nie wie Twój klient? – klątwa wiedzy

Mit: Wskaźnik trafności jest najważniejszy

Ocena jakości Twoich kampanii powinna opierać się na wyznaczonych wskaźnikach, które odnoszą się do określonego wcześniej celu. Wskaźnik trafności nie powinien być tym, co najmocniej przykuwa uwagę reklamodawców. Choć niewątpliwie jest to istotna informacja – to za kluczowy wskaźnik należałoby przyjąć raczej zwrot z inwestycji albo po prostu – to, co mówi o skuteczności w osiągnięciu wyznaczonego celu.

mit2

 

Facebook określa wskaźnik trafności na podstawie aktywności podejmowanych przez grupę odbiorców. Nie oznacza to jednak, że post, który generuje mniej polubień czy udostępnień, nie może być nawet kilkukrotnie skuteczniejszy w odniesieniu do celu kampanii (to szczególnie istotne w przypadku konwersji na stronie www).

Nie oznacza to jednak, że warto ignorować wskaźnik trafności.

Mit: Musisz inwestować w pozyskiwanie nowych fanów

To kolejny z tych mitów, którym do prawdy brakuje naprawdę niewiele, ale… to jednak nie to. W większości przypadków sprawdzi się to, że – im więcej fanów, tym lepszy efekt wizerunkowy. Jednak budowanie społeczności i zwiększanie liczby osób, które polubiły stronę to wbrew pozorom dwa nieco inne obszary, jeżeli spojrzymy na to pod kątem realizacji celów biznesowych. Samo polubienie strony to naprawdę mało wiarygodna informacja na temat tego, na jakim etapie lejka znajduje się odbiorca.

Zwiększanie liczby fanów to naturalny efekt działania na Facebooku i zdecydowanie może być wartościowym wskaźnikiem. Problem polega na tym, że sporo firm inwestuje jedynie w kampanie skupione na pozyskiwaniu fanów, tak jakby miało być to celem samym w sobie.

Zobacz też 9 powodów, dla których treści w formie listy są zawsze skuteczne i jak tworzyć interaktywny content.

bool(false)
Magdalena Zaleska
linkedin

Magdalena Zaleska

Content & PR Manager Grupy AdNext

Ponad 15-letnie doświadczenie w dziedzinie public relations i marketingu zdobywała w agencjach PR, branży mediowej i wydawniczej. Jest współpomysłodawczynią filmu "Grzesiuk. Ferajna wciąż gra" oraz współautorką zbioru opowiadań "Taxi, taxi! Albo o ludziach, taksówkach i innych zwierzętach". Zobacz więcej tekstów tego autora

Pozostałe najnowsze artykuły

Kampania społeczna? Te przykłady musisz znać

Kilka lat temu kampania „Melanż. Oczekiwania vs rzeczywistość” sprowokowała wiele głosów i wzbudziła kontrowersje, które towarzyszą kampaniom społecznym od zawsze....

Marketing afiliacyjny – co to jest? Poradnik prowadzenia kampanii partnerskich

Marketing afiliacyjny opiera się na współpracy reklamodawcy (sprzedawcy) z partnerem (afiliantem), który przyjmuje rolę “pośrednika” sprzedaży. Sprzedawca zyskuje kolejnych klientów,...

Wstęp do performance marketingu: 5 podstawowych narzędzi

Performance marketing, czyli ciężkie działa internetowej reklamy, ma jeden, zasadniczy cel – generować sprzedaż. Co jednak ciekawe, gdy przed 3...